Etienne Mbappe to, obok Richarda Bony, najsłynniejszy śpiewający basista Afryki. Co ciekawe, także z Kamerunu. Zanim usłyszeliśmy jego autorskie projekty, latami wędrował po świecie u boku geniuszy jak Ray Charles, największych artystów okołojazzowej sceny – jak Steps Ahead, John McLaughlin czy Joe Zawinul i wreszcie ze znakomitościami „Muzyki Świata”, jak Salif Keita, Manu Dibango i droga siestowym sercom Mayra Andrade.
„Inspirują mnie miejsca, które odwiedzam, ludzie, z którymi się spotykam, barwy i smaki życia, radość, którą oni mi daje i – czasami bywa – że doświadczone cierpienie. Żyjemy w niesłychanie złożonym świecie. Chciałbym, by moja muzyka mogła o nim opowiedzieć i podjąć próbę jego wytłumaczenia”.
Muzyka, zaznaczmy, pełna radości i witalnej energii, którą świat tak wielbi u artystów o afrykańskich korzeniach.